Rozpoczynamy cykl artykułów o ubraniach dla Blythe. Jest na rynku bardzo wielu bardzo utalentowanych krawców, których sława obiegła cały świat. Tak jak dla ludzi szyją: Chanel, Dior czy Valentino, dla Blythe szyją: MforMonkey, Moshi-Moshi czy Leo - Poupee Mecanique. Wszyscy mają wspólną cechę - szyte przez nich ubrania są niemal nieosiągalne, zarówno ze względu na cenę, ale również dlatego, że gdy do ich sklepików trafiają rzeczy, znikają w dwie do trzech minut. Jest to rodzaj polowania - komu się uda ustrzelić ubranko, ma bardzo dużo szczęścia!
Dziś rozpoczniemy od niezwykle barwnej i uroczej postaci, jaką jest M for Monkey a raczej M for Maria, bo tak ma na imię śliczna projektantka.
Na jej blogu http://www.mformonkey.com/ możecie zawsze znaleźć świeże informacje na temat nowych "kolekcji" i dat ich wystawienia na sprzedaż. Radzimy zaglądać tam o danej porze, co do sekundy i szybko odświeżać stronę, bo ubranka znikają w sekundy bardziej niż w minuty...
Maria jest niezwykle miłą i sympatyczną osobą, która chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, czego miałyśmy okazję doświadczyć na zjeździe w Berlinie.
Kto ma ochotę śledzić Marię może też zaglądać na jej stronę na flickrze: http://www.flickr.com/photos/mformonkey/. Tutaj też widać wszelkie aktualności.
Maria oprócz ubranek, o których marzy każdy szanujący się blajtoholik, takich jak słynny płaszczyk (coś na miarę marzenia o torebce Chanel u ludzi):
szyje również znane już bardzo stworki, zwane Bunka dolls.
Gdyby ktoś miał ochotę pooglądać ubranka oraz ich CENY, to warto zajrzeć do działu sold out w sklepie.
Serdecznie polecamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz